Roździał dedykowany Monice Kowalskiej i Lewandowskiej-Janowicz-Winiarskiej, za to, że komentują moje wypociny i Monika jest obserwatorką na moim blogu.
****************
,,Ciesz się, że jesteś na świecie i że
razem z nim cud stanowisz"
Ogarnęło mnie lenistwo. Błogie, potrzebne już od dłuższego czasu lenistwo. Wstałam około 9 tak, tak dobrze czytacie, około 9. Gdy się ubrałam, ledwie zdążyłam na śniadanie. Dzisiaj była sobota. Dzień wolny. Bez treningu, bo dzisiaj sztafeta, bez zawodów, bo nie występuję.
Jednak nie poszłam na trybuny. Wolałam zostać w pokoju i pooglądać bieg w telewizji. Jak tak siedziałam i nic nie robiłam, przypomniała mi się wczorajsza impreza. Żyła mnie rozwalił. Przepraszam, ja się tak z kolegi śmieję, a Wy nie wiecie, o co chodzi.
wspomnienie z imprezy:
Byliśmy w pokoju Piotrka, Maćka i Dawida. Rozmawialiśmy, śmieliśmy się, ale Wiewiór zrobił dziwną minę i zapytał:
- A tak właściwie, to czemu, jak Ala jest dziewczyną Dawida, wzięła ślub z Maćkiem? - wyobrażacie sobie naszą reakcję? Jeśli nie, to już Wam ją opisuję:
Wszyscy dosłownie pokładaliśmy się ze śmiechu, bezradny Żyła stał pośrodku, biedny, nieświadom, czemu się z niego śmiejemy.
Wszyscy dosłownie pokładaliśmy się ze śmiechu, bezradny Żyła stał pośrodku, biedny, nieświadom, czemu się z niego śmiejemy.
Na szczęście, po jakiś 10 minutach, uspokoiliśmy się i wszystko mu wytłumaczyliśmy. Był ździwiony, nie powiem, ale w końcu sobie wszystko poukładał i całość zrozumiał. W sumie, to w tej naszej historii można się trochę pogłubić. Bo jak takiemu Piotrkowi wytłumaczyć, że dziewczyna Kubackiego, to tak na prawdę jego kuzynka i, że biega na nartach oraz, że miała nie jechać na igrzyska, ale pojechała i jeszcze medal zdobyła, podczas igrzysk męża zyskała, tylko na trochę,
ale jednak. - Tak, bardzo pogmatwane.
Ale, wróćmy do rzeczywistości. Sztafeta zaraz miała się zacząć, to zadzwoniłam do Dawida, żeby pooglądał ze mną. Nasza rozmowa wyglądała jakoś tak:
- Hej- zaczęłam
- Cześć- odpowiedział
- Przyjdziesz do mnie pooglądać biegi?
- Jestem na treningu.
- Proszę...
- Niedługo kończę, za 15 min. Będę.
- A chłopaki?
- Muszą jeszcze potrenować, bo ja nie występuję w zawodach.
- Szkoda.
- Dobra, pa.
- Do zobaczenia.
I nasza rozmowa o niczym się skończyła.
Faktycznie, po 15 minutach Mustafa siedział już koło mnie. Spokojnie oglądaliśmy moje koleżanki. Szło im na prawdę dobrze.
Jednak, po chwili do pokoju wpadli chłopcy.
Czy oni po treningu nie mogą być choć w połowie tak zmęczeni jak ja?
Wszyscy po kolei rozsiedli się, jak gdyby nigdy nic.
-Tak, tak, wejdźcie do środka i rozgoście się.-powiedziałam z sarkazmem
- Kochanie, nie denerwuj się. My po prostu nie możemy się doczekać konkursu. Już nie pamiętasz, jak tobie odwalało przed biegiem?- zapytał Kotek
- Aj dobra, już bądźcie cicho. Małżeństwo może pokłucić się potem.
- powiedział Piotruś.
Po południu, skocznia, Soczi.
Stałam koło chłopaków. Z niecierpliwością wyczekiwaliśmy na skok Stocha. Ruszył, leci, pięknie wylądował! Powinno być złoto, ale musimy jeszcze chwilę poczekać. To chyba było najdłuższe 30 sekund w moim życiu. Jest! Wygrał! Ewa już prawie była koło niego, ale wiedziała, że musi chwilę poczekać. Na trybunach była wielka wrzawa. Polska sobota! Złoto Kamila i Zbyszka! Wieelki dzień.
**********
Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na ten roździał. W kwietniu powinny pojawiać się częściej. Proszę o komentarze i do zobaczenia!