wtorek, 1 lipca 2014

15. Proszę pani. Tak nie można.


- Moja głowaaa...-narzekałam sama do siebie. Głowa bolała mnie niemiłosiernie. Raczej nie miewałam bólów tego typu, ale tym razem był on nie do zniesienia.
- Co tam? Nie idziesz na śniadanie?- Spytała moja przyjaciółka, wychodząc z łazienki.
- Idę. Już.- powiedziałam i niechętnie zwlokłam się z łóżka.
- Co ci? 
- Nic, tylko trochę się nie wyspałam.
- Innym możesz kity wciskać, ale widzę, że jesteś inna niż zwykle.
- Łeb mnie boli i mówię to tylko tobie i nikt inny nie może o tym wiedzieć, ok?
- Dobra, ale może nie idź dzisiaj na marszobieg?
- I tak pójdę, mamo. Idziesz na śniadanie czy nie?
Szybko poszłam się ubrać i zeszłyśmy do restauracji. Skierowałyśmy się do stolika, przy którym siedziało większość ludzi z naszej ,,wycieczki". Nie miałam ochoty na jedzenie, ale żeby nie wdzbudzać podejrzeń, zjadłam małą bułkę z masłem i wypiłam herbatę.
***
Oni byli naprawdę złośliwi. Akurat dzisiaj, kiedy ledwo żyłam, musieli wydłużyć dystans na marszobieg. Usprawiedliwiała ich tylko niewiedza. Na szczęście tortury za chwilę miały się skończyć. Dosłownie za parę metrów będzie już widać nasz hotel. Kiedy dotarliśmy do celu, ja i Kuba, zmęczeni od razu skierowaliśmy się do pokoju. Po któtkim wylegiwaniu się na łóżku, poszłam się odświeżyć i założyć czyste ubrania. Gdy wyszłam z łazienki, skierowałam się w stronę mojego chłopaka i bez słowa się do niego przytuliłam. Biło od niego takie przyjemne ciepło. Kiedyś przeczytałam, że ,, nie ma przyjemniejszego ciepła, niż ciepło drugiego człowieka". W tej chwili zdecydowanie się z tym zgadzałam.
- Dobrze się czujesz?-spytał Kot.
- Tak.- odpowiedziałam.
- Kochanie, ja umiem ocenić czy ktoś kłamie czy nie i w twoim przypadku wyraźnie widzę, że nie mówisz prawdy.
- Skąd wiesz?
- Unikasz mojego spojrzenia, a poza tym się delikatnie zarumieniłaś.
On wcale nie znał mnie tak długo, a już odkrył, że moje policzki bardzo lubią kolor czerwony.
- Powiesz mi co ci jest? 
- Tylko boli mnie głowa i troszeczkę mi słabo.
- To dlatego cały czas się mnie trzymasz?
- To jeden z powodów.
- A pozostałe? 
- Na przykład bardzo cię kocham.
- Ooo słodziutka jesteś, ale mogłabyś nie zmieniać tematu?
Poczułam nagłą bezsilność. Resztki mocy ze mnie uciekły. Przed oczami zrobiło mi się ciemno. Pamiętam jeszcze tylko, że gdybym nie trzymała się Kuby, to leżałabym na podłodze.
***
Leżałam na swoim łóżku. Koło mnie cich rozmawiali Dawid, Marta, Kubuś i lekarz reprezentacji. 
- Ale nam narozrabiałaś.-zaczął.
- Przepraszam, ale właściwie dlaczego zasłabłam?-zapytałam.
- Od rana bolała cię głowa, dowiedziałem się także, że mało zjadłaś i potem było ci słabo. Do tego duży wysiłek fizyczny, twoja przyjaciółka powiedziała mi też, że nie mogłaś zasnąć i mało spałaś. To wszystko przełożyło się na to.
- Czyli nic złego się nie stało?
- Jak na razie nie, ale przeprowadziłem mały wywiad i dowiedziałem się od twoich kolegów i koleżanek, że mało jadasz. Alu, przy tak ciężkim sporcie wyczynowym jakim są biegi narciarskie to jest kategorycznie zabronione. Kiedy zjadasz niewystarczające śniadanie, a potem idziesz na morderczy trening, twój organizm spala wszystko i nic nie zostaje. Dzisiaj nie mogę ci powiedzieć ci nic więcej, ale jak wrócisz do kraju to musisz zrobić sobie badania, bo możliwe, że jak dalej będziesz prowadziła taki tryb życia to nabawisz się anemi.-zakończył lekarz.
- Przepraszam i dziękuje.
- Nie ma za co. Czujesz się lepiej?
- Tak, dużo lepiej, tylko jestem głodna.
W tym momencie Kot wybiegł z pokoju, jakby bał się, że ktoś go wyprzedzi i,pobiegł gdzieś. Po chwili przyniósł mnóstwo pysznego jedzenia.
******
Pół roku później.
Marta
Chłopcy niedługo zaczynają sezon. Mają ostatnie wolne dni, a potem wyjeżdżają na zawody. Kubacka też niedługo zaczyna starty. Wszyscy chodzą podekscytowani i nie mogą już doczekać się konkursów. Okazało się, że miłość uskrzydla polskich skoczków. Dawid skakał bardzo dobrze w LGP. Kuba też przypomniał sobie jak trzeba skakać. W lecie spisywał się znakomicie i dostał miejsce w rezerwach kadry. Po pierwszych konkursach sztab zdecyduje czy wejdzie do kadry. Usłyszałam pukanie do drzwi. Otwieram, a tam wesoła gromadka moich przyjaciół i mój chłopak.
- Czeeść...-przywitali mnie.- No hej, co tam?
- Idziemy na Kasprowy. - oznajmił Dawid.
- Fajnie, miłej drogi.- odpowiedziałam.
- Ty idziesz z nami.
- Nie mogę. Muszę posprzątać w mieszkaniu.
- Możesz, a nawet musisz iść. My z Maćkiem i Kubą posprzątamy. 
 - powiedziała Ala. 
Widać było, że chłopcy byli troszkę zdezorientowani. Tego chyba nie przewidzieliw swoim planie.
- Skoro chcecie to ok. Tylko się przebiorę i zaraz przyjdę.

Alicja

- No chłopcy, to zaczynamy.- powiedziałam.
- Serio?- spytali.
- No chcecie pomóc koledze czy nie? Mieszkanie Marty nie jest duże.
Oni już nic nie dodawali, tylko wzięli się do roboty. Po 15 minutach moja przyjaciółka i Kubacki ruszyli w drogę. My po godzinie skończyliśmy sprzątać. Mieszkanie lśniło. Zamknęliśmy je na klucz i pojechaliśmy jeszcze do mnie po potrzebne rzeczy. Tam dołączył do nas mój brat. My w przeciwieństwie do blondynki i Dawida, na Kasprowy wjechaliśmy. Tak, troszeczkę dziwnie wyglądali polscy sportowcy (całkiem rozpoznawalni), jadący ze stolikiem, koszykami itp. Troszkę gorzej było 
z przesiadką, ale daliśmy radę. Na szczycie pięknie wszystko rozstawiliśmy. To wyglądało bajkowo i uroczo. Kilka godzin czekaliśmy na Dawida i Martę. Ujżeliśmy ich. Blondyn niósł dziewczynę na barana, a ona miała zasłonięte oczy.

Marta

No nareszcie mnie postawił. Już chciałam ściągnąć opaskę z oczu, ale reszta kazała mi jeszcze trochę poczekać. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia po co oni tu, ale chyba wolę pozostać w niewiedzy. Po chwili moja przyjaciółka ściągnęła mi materiał z twarzy. Zobaczyłam Dawida klęczącego przede mną, koło stolika z różnymi potrawami
 i smakołykami.!?
- Marto, wiem, że nie jesteśmy ze sobą jakoś bardzo długo, ale jestem pewien, że chcę dzielić z tobą każdy dzień. Mówiąc krótko: kocham cię, dlatego teraz pytam: Wyjdziesz za mnie?-zapytał, a mnie zatkało.
- Ale nie wynieść śmieci?-spytałam.
- Nie, czy chcesz zostać moją żoną?
- Jak tak, to oczywiście.!
Okazało się, że Kacper to nagrywał. Fajną pamiątkę będziemy mieć. :*

                              *******************
I jest kolejny, pisany na raty. Jest trochę dłuższy od poprzednich ( to dla Aldony). Postanowiłam, że już nie będę nażekać na rozdziały, ale ten to istna masakra. Dodaje to coś tylko dlatego, że długo mnie nie było i teraz też może mnie chwilę nie być. Pozostawiam wam go do oceny. Proszę o komentarze. Pozdrawiam i do kolejnego.
PS. Ach, te wakacje!
PS2. Komu kibicujecie na Mundialu? Pisać w komentarzach.
Argentyna <3 div="">

17 komentarzy:

  1. Rozdział super. Kibicuję Holandii i Niemcom :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja kibicuje Francji, ale jestem wniebowzieta jak graja Kolumbia i Kostaryka. To c te druzyny wyprawiaja jest poprostu fenomenalne.Jeszcze raz pozdrawiam Aldna

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudowny rozdzial. Zareczyny, ale fanie. Po prostu jak wyobrazilam sobie ta sytuacje na kasprowym to po prostu usmiechalam sie do ekranu. Co ja pize zawsze jak czytam to opowiadanie smieje sie do ekranu jak glupi do sera. Czekam na nastepny
    Pozdrawiam Aldona :)
    P.S.
    Nie tylko ja sie bede cieszyla ze ten odcibnek jest dluzszy, ale ciesze sie ze to dzieki mnie napisalas wiecej. Dla mnie kochana bys mogla piusac jak najdluzej. Nawet jak tylko ja bym to czytala. Tak trzymaj . Zycze weny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo za miłe słowa. Postaram się, żeby rozdziały były dłuższe.

      Usuń
  4. Ja Mundialu nie oglądam, dla mnie Liga Światowa siatkarzy!!! :)
    Chociaż zawsze w piłce nożnej kibicowałam Hiszpanii a jako, że już ich w grze nie ma to nikomu nie kibicuje :D
    Zaręczyny! Jezu, wesele będzie! Nie mogę się doczekać :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/07/urlop-czemu-nie-bez-dziecka-nie-lece.html

      Usuń
    2. Dzięki. Ligę Światową też oglądałam.

      Usuń
  5. http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/07/urlop-to-czas-w-ktorym-przeszosc-nalezy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział! Czekam na następny ;)
    a tymczasem zapraszam do siebie: http://im-alone-u-know.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/07/its-christmas-time.html

    OdpowiedzUsuń
  8. http://cienie-we-mgle.blogspot.com niedługo startuję z kontynuacją Skocznia jest jedna a narty są dwie, zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/07/ty-bedziesz-moja-ja-bede-twoj.html

    OdpowiedzUsuń
  10. http://kochaj-mnie-tak-jak-siatkowke.blogspot.com/2014/07/zejdz-mi-z-oczu-i-nie-wracaj.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak dawno mnie tu nie było jejkuu ;D
    Kurcze zaręczyny..no, no ;)
    Świetny, czekam na nast.
    A tymczasem zapraszam na nowe opowiadanie z Kotem na http://znowu-mieszasz-w-moich-myslach.blogspot.com/ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki. Postaram się wpaść, ale na razie wyjeżdżam i nie wiem czy dam radę.

      Usuń