sobota, 26 kwietnia 2014

10. Nareszcie w domu.


Co jest najśmieszniejsze w ludziach:
Zawsze myślą na odwrót: spieszy im się do dorosłości, a potem wzdychają za utraconym dzieciństwem. Tracą zdrowie by zdobyć pieniądze, potem tracą pieniądze by odzyskać zdrowie. Z troską myślą o przyszłości, zapominając o chwili obecnej i w ten sposób nie przeżywają ani teraźniejszości ani przyszłości. Żyją jakby nigdy nie mieli umrzeć, a umierają, jakby nigdy nie żyli. 
— Paulo Coelho
Być jak płynąca rzeka
                                          ****************************
 Pakując walizki ciągle wspominałem piękne igrzyska. Minęły tak szybko! 
Za szybko. Przypominałam sobie pierwsze złoto Kamila, brąz Maćka, moje kochane medale. A! Zapomniałam Wam się pochwalić, że w sprincie drużynowym z Justyną zdobyłam srebrny medal! A wracając do wspomnień. Pamiętam konkurs z drugim złotem Stocha i wszystkie inne medale Polaków. Pod tym względem były to najlepsze igrzyska. Przed oczami stanęła mi scena ze ślubu. Było tak zabawnie!!! Mój były już ,,mąż'' tak jak i reszta polskich skoczków i sztabu wróciła do Polski we wtorek. 
A Dawid i jego pączki! Tak, w końcu udało mu się poczęstować mnie 
i Maćka. Powiem Wam w tajemnicy ( tylko nie mówcie Kubackiemu), że były naprawdę pyszne :D 
Dziś jest czwartek. Wracam do kraju sama, bo reszta występuje jeszcze w sobotę w ostatnim biegu. Chociaż Rosja bardzo mi się podobała, to stęskniłam się trochę za domem. Jak pomyślę sobie o rodzicach czekających z ciepłym rosołkiem, albo o moim młodszym bracie Kacprze, który pewnie ma dla mnie dawkę kolejnych zabawnych historii czy kawałów kuż nie mogę się doczekać. Kacper jest ode mnie młodszy o rok, ale wszyscy myślą,  że jest starszy. Wyobraźcie sobie mnie przy 188 cm chłopaku. Na serio nie wyglądał na 19 lat. Abo to ja wyglądam tak młodo :P 
Dobra, pakowanie skończone więc można iść się pożegnać i jechać na lotnisko. 

Kilka godzin później...

Nareszcie w domu! Zmęczona, ale szczęśliwa stanęłam przy tak bliskim mi budynku. Mój brat szybko wybiegł i rzucił się na mnie. 
-Ej, dusisz. - powiedziałam
-Jak ja się za tobą stęskniłem! Jestem z ciebie bardzo dumny. Pokazałaś tym Norweżkom, na co cię stać. - krzyczał
-Dzięki, a mogę wejść do środka?
-Tak, tak, wchódź.- powiedział i jak na dobrze wychowanego faceta przystało, wziął moją dużą walizkę i zaprowadził ją do domu. 
Przywitałam się z mamą. Była ze mnie bardzo zadowolona. Wyjęłam medale z walizki i się nimi pochwaliłam. Rodzina była nimi zachwycona. Po zjedzeniu pysznego rosołu i odświeżeniu się, poszłam spać.

Następnego dnia...

Czekałam na moją najlepszą przyjaciółkę w jednej z zakopiańskich kawiarni. Strasznie długo się nie widziałyśmy i miałyśmy zamiar spędzić razem wspaniały dzień. Nareszcie przyszła. Zamówiłyśmy pyszne kawy
 z bitą śmietaną i poplotkowałyśmy jak za starych, dobrych czasów.
- Fajnie, że już wróciłaś. Wiesz, że Kaśka zostawiła Michała i teraz jest 
z tym Karolem, wiesz tym blondynem o rok starszym.- zaczęła
- Serio? Byli taką ładną parą. A jak u ciebie? - spytałam
- Dobrze. Od wczoraj mam chłopaka, a takto to wszystko po staremu.
- Ej, no i ja o niczym nie wiem?
- No...
- A mogę wiedzieć kogo?
- Dowiesz się wszystkiego w swoim czasie.
- A znam go?
- No i to całkiem dobrze. - uśmiechnęła się
- Jest sportowcem?
- Tak.
- A...
- Nie! Nic więcej nie powiem. Zobaczę czy zasłużysz. 
- Ok, ok.
- A jak z Maćkiem? 
- A jak ma być?
- No, podoba ci się, tak?
- Nie, co ty. To tylko przyjaciel.
- Aaa, zapomniałam, że ty masz Krzysia. Tak słodko kiedyś kibicowaliście    Barcelonie.
- Kurde! Przypomniałaś mi, że miałam do niego zadzwonić.
- To zadzwoń.
- Nie, później zadzwonię.
Potem poszłyśmy na spacer, na lody i do mnie do domu. Około 17 Marta poszła do domu. Zadzwoniłam do Miętusa.
- Hej Krzysiu. Jestem już w Polsce. Chciałeś się spotkać.
- Cześć. Tak. Możesz jutro wpaść do mnie przed 20? Barcelona gra 
z Realem Sociedad.
-Tak! Świetny pomysł. To jutro ok. 19:30 u ciebie?
- Tak do jutra. Pa.
- Pa.
No, umówiłam się z Miętusem. Tylko teraz będzie mnie męczyć pytanie czy to jest randka, czy zwykłe, przyjacielskie spotkanie?
Wieczorem z moim braciszkiem oglądałam świetny film pt. ,,Zagubiony Czas''. Ogromnie polecam. Ja się popłakałam, Kacper miał łzy w oczach.
Potem jeszcze trochę pogadaliśmy i poszliśmy spać.

Sobota, 19:30. 

Krzysiek wpuścił mnie do swojego domu.
- Jesteś sam?- spytałam
- Tak. Rodzice u znajomych, a brat wyszedł do kolegi oglądać mecz. 
 -powiedział.
Zaczęliśmy gadać i oglądać mecz. Z nim mogłam rozmawiać 
o wszystkim. Doskonale się bawiliśmy. Mecz zakończył się wynikiem 3:1 dla Barcelony, ale kto patrzyłby na mecz! Nasze twarze powoli zaczęły zbliżać się do siebie i...
                                ***************************

Nareszcie jest. Tym razem jest chyba trochę dłuższy niż poprzednie. Piszcie w komentarzach, kogo typujecie na chłopaka Marty i jak myślicie, co wydarzyło się między naszą bohaterką, a Krzysiem. Proszę
o komentarze i dziękuję za te, które już są, pozdrawiam i do następnego!

PS. Podoba się cytat na górze?

12 komentarzy:

  1. Oooooo :) Będzie pocałunek czy zderzenie głowami? :D
    Chłopakiem Marty może być...Dawid lub Maciek? :) Strzelam :)

    A cytat piękny!:)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym chciała by się pocałowali ale pewnie któreś z nich się powstrzyma. Na chłopaka Marty typuję Bieguna sama nie wiem czemu albo nie nie wiem już sama.
    Rozdział cudowny kocham to opowiadanie normalnie :) Zawsze jak go czytam na banana na twarzy :D
    Cytat piękny lubię tego pisarza :)
    czekam na następny i pozdrawiam

    Aldona :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a zapomniałam poinformować

      zapraszam do mnie na rozdział 10 :)

      Usuń
    2. Dzięki za baardzo miłe słowa. Strasznie się cieszę, że podobają Ci się moje wypociny :D Pozdrawiam i idę do Cb.

      Usuń
  3. Jestem za Biegunem! Zdecydowanie przychylam się do prośby Aldony. Mam dość Kota, wszędzie Kot i Kot. Może być każdy inny tylko nie Kot :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za komentarz. Czemu masz dość Maćka? Przecież w twoim opowiadaniu to on grał jedną z głównych ról, ale zgodzę się z tym, że dużo go wszędzie. Mogę Cię uspokoić i zdradzić Ci, że to nie on będzie chłopakiem Marty. Pozdrawiam.

      Usuń
  4. zapraszam do mnie na rozdział 8
    na www. tylko-mnie-kochaj-prosze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Iiiiii.. co? Pocałunek jak nic! :D
    Co do Krzyśka to zgadzam się z komentarzami powyżej! Za dużo wszędzie Maćka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co wy do tego biednego Maćka macie :P ? Zdarza się czasami, ale nie tak znowu pełno go. Dziękuje za komentarz i do następnego!

      Usuń
  6. To jeszcze raz ja :)
    Zapraszam na nowy rozdział numer 9 :)
    http://tylko-mnie-kochaj-prosze.blogspot.com/2014/05/rozdzia-9.html
    Pozdrawiam Aldona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przypadkowo trafiłam na twojego bloga, ale nie żałuję :D
    Wciąga mnie to, na prawdę!
    Zostało mi, co prawda, kilka rozdziałów do nadrobienia ale zaraz się za to zabieram. :)
    Ja zapraszam do siebie na opowiadanie z Krzysiem Miętusem, które niedawno wystartowało: http://ja-ty-i-brak-nas.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń