Maj, 2015r.
Choć słowa wypowiedziane przez pewnego chłopaka pod koniec grudnia zadały jej wiele bólu, to nie załamała się. Wręcz przeciwnie, stała się mocniejsza. Stwierdziła, że najgorszą rzeczą, jaką mogłaby zrobić, byłoby wtrącenie życia prywatnego do życia zawodowego. Tak więc zyskała jeszcze więcej motywacji i uporu, co przełożyło się na świetne wyniki. W Pucharze Świata kilka razy stanęła na najwyższym stopniu podium, a na Mistrzostwach zdobyła trzy medale każdego koloru! Sama zastanawiała się jak to możliwe, a media okrzyknęły ją największą niespodzianką mistrzostw, które w wykonaniu Polaków wyszły świetnie. A w życiu prywatnym za wiele się nie zmieniło. Tylko już nie utrzymywała kontaktów ze skoczkami.
-Po co mam się rozpraszać?-pytała.
Z reprezentacji kontakt od grudnia miała tylko ze swoim kuzynem. Nie oznaczało to, że inni łatwo odpuścili. Oj nie! Szczególnie młodszy z Kotów długo nie chciał dać jej spokoju.
Marta przygotowywuje się do ślubu. Parę dni temu Ala wróciła ze zgrupowania i od razu zaczął się zakupowy szał. Przyjaciółka ganiała ją po wszystkich jej ulubionych sklepach. Były w Krakowie w kilku galeriach. Dzisiaj właśnie wybierały dla suknię dla Marty. I nareszcie coś sobie wybrała! Dokupiły jeszcze pasujące do sukni buty
i biżuterię. Po czterech godzinach zakupów zmęczone, ale z uśmiechami wróciły do domów.
Alicja
Gdy wjechałam na moje podwórko i miałam zaparkować tam gdzie zawsze, zobaczyłam, że stoi tam samochód, którego nigdy tu nie widziałam. Cacko było piękne. Nowiutkie, zadbane. Lubiłam samochody, więc nie mogłam oprzeć się bliższemu zapoznaniu się z nim. Gdy wszystko już zbadałam, wzięłam torbę z zakupami i ruszyłam do domu. Skierowałam się w stronę kuchni. Tam siedział roześmiany mój brat z równie rozbawionym... Karolem Kłosem.!
- Co on tu robi?- spytałam.
- Bądź milsza.- pouczył mnie mój brat.
- No dobra, przepraszam, tylko ciekawe co ty byś zrobił, gdybyś wszedł niczego nieświadomy do swojej kuchni, a tam siedzi twój ulubiony siatkarz.
- Ok, ok. Karol przyjechał do mnie na kilka dni.
- Będzie tu mieszkał?
- No...
- Ale czadowo!
- No wiem.
Podeszłam do mojego brata i niby na ucho, teatralnie się go zapytałam:
- A będę mogła go poprosić o autograf?
- Weź nie rób wiochy.
- Ale ja chcę autograf!!!- krzyknęłam głośno, zbulwersowana.
- Najpierw się ładnie przedstaw, pogadaj.
Jak brat kazał, tak podeszłam do Kłosa i powiedziałam:
- Cześć, jestem Alicja.
- Hej, Karol.- powiedział. - W rzeczywistości jesteś jeszcze ładniejsza niż w telewizji.- dodał. ( Ej, bo się zarumienię :D)
- Dziękuje. A ty nie wydajesz się wcale taki wysoki.
- Serio?
- Tak.
- Może pokażemy Karolowi góry?- zapytał Kacper.
- Tak. To świetny pomysł. To tylko się przebierzemy i weźmiemy potrzebne rzeczy. Ok? -spytałam.
- Dobra. - odpowiedzieli chłopcy.
Gdy byłam już gotowa, zeszłam na dół, gdzie już czekali na mnie siatkarze. Zjedliśmy szybko obiad i ruszyliśmy w drogę. Postanowiliśmy wejść na Giewont. Podjechaliśmy kawałek samochodem, a potem szliśmy na szlak. Podczas wchodzenia rozmawialiśmy na różne tematy.
- A jak właściwie się poznaliście? - zapytałam.
- Na jednym z turniejów klubowych. Nasze kluby były w tym samym hotelu. Parę razy spotykaliśmy się w naszej siatkarsiej paczce, czasami odwiedzaliśmy się nawzajem, a teraz gdy Kacper dowiedział się, że rozstałem się z dziewczyną i jestem w lekkim dołku, zaprosił mnie do siebie. - powiedział Wąski.
- Fajnie, ale dlaczego nie wiedziałam, że się znacie?
- Nie pytałaś, to ci nic nie mówiłem. Poza tym to za dużo czsu na gadanie to ostatni nie mamy.- odpowiedział mój brat.
- Czemu nie macie?- spytał Karol.
- Bo większość dni w roku moja siostra ma zgrupowania albo zawody, ja też sporo wyjeżdżam i trenuje, Ala teraz pomaga swojej najlepszej przyjaciółce w przygotowywaniu ślubu, a czasami zamyka się w pokoju i nie chce z nikim gadać.
- Dlaczego?- Kłos nie odpuszczał.
- W zimę Ala miała dość bolesne rozstanie z chłopakiem. I nie utrzymuje już kontaktu ze skoczkami. Bardzo jej ich brakuje, chociaż nie chce się do tego przyznać.
- To ona i Kuba już nie są razem?
(Tak, obgadujcie sobie moje życie uczuciowe, kiedy ja jestem obok.)
- Skąd wiedziałeś, że ja i Kot byliśmy razem?- zapytałam reprezentanta Polski.
- Pojawialiście się w mediach. Myślałem, że nadal jesteście razem.
- Nie, nie jesteśmy, ale możemy skończyć o tym gadać?
- Tak, przepraszam.
Resztę drogi spędziliśmy na dużo przyjemniejszych rozmowach.
Na szczycie robiliśmy sobie zdjęcia. Najbardziej podoba mi się to zrobione przez Kacpra mnie i Karolowi na tle gór.
- Dwoje mistrzów świata na jednym zdjęciu na tle gór. To się nazywa
lans.-zaśmiałam się do chłopaków.
- Tak. Zdjęcie z Karolem Kłosem: +10 do swagu :P. - odrzekł Kubacki.
( Nie Dawid tylko Kacper.)
Kilka dni później
Z Karolem i Kacprem spędzam każdą wolną chwilę. Razem trenujemy, gramy, zwiedzamy, gotujemy i chodzimy z Martą na zakupy. Mój brat musi jednak trenować ze swoim klubem, więc czasami ja i Karol zwiedzamy sami. Byliśmy też na meczu Kacpra. Dawno nie spędzałam tak radosnych dni. Z siatkarzami nie wolno było być smutnym. Ciągle robiliśmy głupie i śmieszne rzeczy.
- Ej, może wybierzemy się na wspólne wakacje?- zaproponował Karol.
-Twoja dziewczyna też jest miłe widziana. -zwrócił się do mojego brata.
- Tak, ja też chętnie gdzieś bym pojechała.- powiedziałam.
- Kiedy?- spytał Kacper.
- Za kilka dni.- odrzekł Kłos.
- Nie mogę. Jedźcie sami.
- Ok.-powiedziałam.
- Spoko.- zgodził się siatkarz drużyny z Bełchatowa.
Spontaniczności też nam nie brakowało. W dwie minuty podjęliśmy decyzję, że za trzy dni wylatujemy do Hiszpanii.
- To skoro tak dobrze się dogadujemy to może Karolku pójdziesz ze mną na ślub i wesele do Dawida i Marty?- spytałam.
- Ależ oczywiście Alicjo, z wielką chęcią.- odrzekł.
****************************
Wiem, że to jest opowiadanie o skokach i trochę o biegach, ale nie mogłam się powstrzymać od umieszczenia tu siatkarskiego wątku. Jeśli wam to się nie podoba to piszcie w komentarzach. Pozdrawiam i proszę o komentarze.