Hej, na początek chcę przybliżyć Wam główną bohaterkę, a potem zapraszam na pierwszy roździał :)
Alicja Kubacka- kuzynka Dawida Kubackiego, 20letnia biegaczka narciarska.
Miła, ciemnooka brunetka. Wzrost-171cm waga- 54kg
........
Leżałam na łóżku w moim pokoju. Byłam bardzo zmęczona po treningu.
Usłyszałam samochód podjeżdżający pod mój dom. Nie było w nim nikogo poza mną.
To chyba ktoś z domowników, ponieważ słuszałam kluczyk przekręcany w drzwiach.
Ktoś szybko i głośno wbiegł po schodach i skierował się w stronę moich drzwi.
Otworzyły się z hukiem i wtedy już byłam zmuszona otworzyć oczy. Zobaczyłam Dawida.
-Alka, jadę na igrzyska! Czy to nie wspaniałe?- krzyknął
- Tak, tak, a możesz trochę ciszej? - zapytałam z pretensją w głosie
- Jejciu, nie nażekaj tak...
- Kto jeszcze jedzie z tobą?
- Kamil, Janek, Hehehe i Kot.
- Ty jedziesz kosztem Klemensa?
- Tak, nie był zadowolony.
- Ma jeszcze czas, ale przestańmy już o tym. Co jeszcze powiesz?
- Kochasz mnie, prawda?- zapytał i zrobił tą słodką minkę.
- No tak, tak.- odpowiedziałam
- A zrobiłabyś coś dla mnie?
-Pewnie tak.
- Chłopaki robią małą imprezę z okazji wyboru kadry.
Będziemy tylko my i chłopaki z partnerkami.
- A po co ci ja?
- Koniecznie mamy być z partnerkami.
- Mam grać twoją dziewczynę?
- Nooo tak.
- A jak oni mnie poznają? Przecież też uprawiam sport i występuje w zawodach.
-Alicjo! Przecież w sukience i ładnie ułożonych włosach wyglądasz zupełnie
inaczej niż w kombinezonie do biegania i włosach spiętych w warkocza.
- Dobra, wygrałeś. O której i gdzie?
- Przyjadę po ciebie przed 18. Ogólnie to jest u Kamila.
- Jest 15:30! Przecież nie zdążę!
- Dobra, to ja lecę, pa.
- Hej.
Wzięłam krótki prysznic i umyłam włosy. Zerknęłam na zegarek 16:19- późno.
Szybko uczesałam włosy i je wysuszyłam. Poszłam wybrać sobie ubrania.
Ciemnozielona sukienka i czarne buty na malutkim koturnie. Była 16:57.
Już bez takiego pośpiechu poszłam na dół do kuchni zrobić sobie coś do jedzenia.
W końcu trener kazał mi więcej jeść, bo niedługo nie będę miała siły.
Płatki z mlekiem okazały się strzałem w dziesiątkę. Jak zjadłam, poszłam się ubrać.
Godzina- 17:17.
Gdy byłam już ubrana postanowiłam się jeszcze uczesać i delikatnie pomalować tuszem i błyszczykiem.
Znowu spojżałam na zegarek- była 17:41.
Spakowałam jeszcze tylko do małej torebki telefon i zosztawiłam
na blacie w kuchni
karteczkę rodzicom i bratu ,, Jestem na imprezie z Dawidem", założyłam płaszcz i zamknęłam drzwi.
W tym momencie pod mój dom podjechał Dawid. Wyszedł i grzecznie otworzył mi drzwi od samochodu.
- Pięknie wyglądasz.- powiedział i ruszył na imprezę.
...............................................
Mamy pierwszy roździał. Początki zawsze są nudne, ale potem się rozkręci.
Proszę o komentarze i mówcie, co jeszcze trzeba poprawić, a co jest ok.
P.S. Przepraszam, że taki krótki.
Rozdział*
OdpowiedzUsuń